Wczoraj dotarła do mnie przesyłka od Joasi - nie podała swojego bloga ale wytropiłam że to ta Joasia. Bardzo mi się zrobiło przyjemnie że swój prezent dostałam tak szybko, tym bardziej że był trafiony w dziesiątkę - dostałam piękny lawendowy "kalendarnik" czyli uchwyt na zdzierany kalendarz - tu już na swoim honorowym miejscu.
Do tej pory tą funkcję u mnie spełniał kawałek panela podłogowego przykręconego do ściany więc moja radość z prezentu była ogromna. Oprócz tego oczywiście kalendarz, kartkę z Bytowa i przepyszną czekoladę, którą niestety zajął się mój mąż i tyle ją widziałam. Joasiu dziękuję za tyle pozytywnych emocji jakie wzbudził upominek od ciebie.
środa, 24 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz